Granice… temat rzeka… bywa, że nasz pogląd o nich i trudność w ich uznawaniu zależy od naszego miejsca „siedzenia”.
Temat trudny, gdyż związany ze zmianą, konsekwencją, odpowiedzialnością – czyli wszystkim tym co wymaga energii do stanowienia i utrzymania naszej dorosłości.
Temat ważny, bo związany z dawaniem sobie i innym prawa do istnienia – nieświadomość granic i przekraczanie ich wpływa na dobrostan, relacje, pewność siebie, zaufanie…
Ostatnio jakikolwiek temat dotykam – dochodzę do pytania o granice.
A ty masz świadomość swoich granic?
I Masz uważność na granice innych?
Z czym mierzysz się wewnętrznie mówiąc i przyjmując odmowę?
Czy możesz stanąć przed lustrem i patrząc sobie w oczy ze spokojem powiedzieć: „Mam prawo do istnienia”?
Przekroczona granica jest jak wulkan lub szklanka w której jedna kropla przelewa „czar goryczy”.
Ignorując granice wybuchamy zewnętrznie lub wewnętrznie, a potem jest nam źle, głupio.
Jak zaczynamy stawiać granice – świat się buntuje, szczególnie jeśli w procesie dorastania dostawaliśmy sygnały: „Jak stawiasz granice to dostajesz karę”.
Jeśli masz ochotę posłuchać i skalibrować swoje postrzeganie granic do tego jak ja dzisiaj je widzę zapraszam do wysłuchania podcastu w którym wspólnej z Joanną Szarmach – Rytm Rozwoju – odpowiadamy na pytanie:
Granice – dlaczego tak trudno mówić „Nie” i przyjmować „Nie”?